Jesień, jesień, na zewnątrz pizga, więc zamiast kolejnej porcji koszulek zrobiłam dwie marynarki. Druga jutro, a na dzisiaj miętowa, jedyne co zrobiłam to obcięłam i podwinęłam rękawki i na to przyszyłam materiał w kwiaty. Smaczna, polecam !
W ogóle dzisiaj po raz pierwszy od chyba 2 miesięcy wzięłam się za szycie i malowanie. Wstyd. Wyszłam z rutyny ;<
szelua.
Ładna :)
OdpowiedzUsuńLubię mankiety w marynarkach, które są w odmiennej kolorystyce, a najlepiej właśnie w jakimś ładnym wzorze, więc ta niby mała przeróbka bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie próbowałaś zlikwidować tej babcowości w tej marynarce, ale rozumiem, że taki był zamysł twórcy :)
OdpowiedzUsuńzajrzyj jak będziesz miałam chwilkę :)
igielka2412.nablogu.pl