środa, 11 kwietnia 2012

forever young.

Siemanko mysiacky, warto by było już coś tu przedsięwziąć:)
zacznę od pokazania Wam mojego ostatniego tworu, plecaka, nad którym najpierw męczyłam się próbując wytępić jakieś podpisy, brzydkich rysunków też nie zabrakło;D a potem musiałam dwukrotnie farbować w barwniku, CZARNYM. Wyszło co wyszło, z koloru jestem zadowolona, chociaż w planach był inny;D
doszyty trapez z sukienki z młodocianych lat mamy i oczywiście matematyka <3 - młodość wpisana w nieskończoność. Akurat to skądś zżynęłam, sama taka mądra nie jestem ;<
Plecak kupiony w multifirmowym sklepie za 6 zł, barwniki 2x po 1,40 zł :)



A oto co wyszło:

PRZED:



... I PO: 



.szelua

1 komentarz:

  1. o ja Cię kręcę! cudowny! te wszystkie z roxy i burtona nie dorastają mu do pięt!

    OdpowiedzUsuń